OKRUCHY CODZIENNOŚCI

O łapaniu ulotnych chwil dnia codziennego, co umykają bezlitośnie w krainę zapomnienia.


***


Historia pewnego kota, który czeka na tych co odeszli..: „Choć minęły cztery lata Tutka nadal czeka. Przychodzi codziennie, siada na pomoście i patrzy na horyzont tak jakby umówiła się na spotkanie…... Dla niej czas jakby zatrzymał się w miejscu, jakby nie rozumiała, że życie toczy się dalej i że najwyższy czas zapomnieć o tym co było.
Latem przyciąga ciekawskich turystów, którzy chcą zobaczyć tak niezwykłego zwierzaka. Opowieści o wydarzeniach, których Tutka była świadkiem nie mają końca, co rusz ubarwiane są ludzką fantazją...”
czytaj dalej >>>

 

Opowieść o mojej łąkowej chacie, skąpanej w magii otaczającej przyrody....: „Na łące nad brzegiem krętej rzeczki stoi stare, zniszczone drzewo. Kora w niektórych miejscach poodpadała, a na gałęziach brak liści. Wygląda dziwnie, nieco złowieszczo i tajemniczo. Gdy wieje wiatr gałęzie skrzypią i stękają, brzmi to jak skarga na ciężkie życie i coroczny trud przetrwania.... „







Historia o pewnej zaskakującej przyjaźni....: „Mimo upływu czasu, dobrze pamiętam maleńki, ponury pokoik na poddaszu, w którym mieściło się jedynie łóżko. Pamiętam również wzór poobdzieranej tapety, ozdabiającej ściany, jej wyblakłe kwiaty przypominały stary zaczarowany ogród. Nawet zapach tego pomieszczenia pozostawił trwałe ślady w zakamarkach mej pamięci. Była to mieszanina stęchlizny i dymu z pobliskich kominów...”




O wielkomiejskiej bezduszności...: „Wychowałam się w dużym mieście, wśród ruchliwych ulic, betonu i nieustającego pośpiechu, z daleka od przyrody i świeżego powietrza. Na co dzień była : szkoła, zajęcia dodatkowe, zabawy na podwórku – głównie na trzepaku, potem odrabianie lekcji, spanie i znowu kolejny, podobny dzień…”





Relacja z wyprawy do puszczy, w której niegdyś często bywałam …: „Po deszczowej i smutnej sobocie z wielką radością powitałam niedzielne słońce.
Gdy wyjrzałam przez okno, to nagle ogarnęło mnie niepohamowane pragnienie - bycia „sam na sam” wśród wiosennej przyrody...”





O tym, że lubię noce...: „Podobno ludzie dzielą się na „poranne ptaszki” i „nocne marki”.
Ja zaliczam się do tej drugiej kategorii, bo noc jest moim sprzymierzeńcem i towarzyszką kreatywnych działań...”