ROZMOWY PRZY MAŁEJ CZARNEJ

Inspirujące pogaduchy i spotkania na dziennikarskiej ścieżce z tymi, dzięki którym ważna jest każda chwila.



***


(wywiad z Katarzyną Galon, miłośniczką tanga argentyńskiego, instruktorką w Szkole Tańca Salsa Classica, w Akademia Isadora, na Uniwersytecie Warszawskim, w Warsaw Salsa Club, w Yerbaciarni Terere)


Jeśli zgłasza się do mnie samotna dziewczyna, to mówię jej, że bardzo dobrze, że nie ma stałego partnera, bo choć na początku będzie musiała przełamać nieśmiałość, to potem czeka na nią niesamowita nagroda, polegająca na tym, że będzie potrafiła tańczyć z różnymi osobami, a nie tylko z jedną, poza tym szybciej się nauczy i będzie otwarta na zmiany. Dobra tancerka, potrafi dostosować się do indywidualnego rytmu, czy też stylu wielu tancerzy....



 

(wywiad z Anna Chudzik Pawlik, inicjatorką powstania pracowni plastycznej Manufabricum, specjalistką od scrapbookingu i kolaży)


Czym się zajmowałaś zanim rozkręciłaś własną inicjatywę?
Jestem po charakteryzacji teatralno-filmowej i choć na początku marzyłam o pracy w zawodzie, to nie mogłam tego zrobić, bo pojawiły się dzieci i musiałam zweryfikować plany życiowe, tym bardziej, że charakteryzator to zawód, który trudno jest pogodzić z obowiązkami rodzinnymi, głównie ze względu na wieczorne godziny pracy. Wybrałam rodzinę oraz stabilną pracę biurową w korporacji, myślałam, że tam poczuję się bezpiecznie. Niestety zmieniła się sytuacja gospodarcza i znalazłam się w grupie osób zwalnianych...


(wywiad z Ewą Grab, poetką, pasjonatką aktorstwa i balladzistką, zamiłowaną w pieśniach rosyjskich)

W jaki sposób znajdujesz czas na realizowanie marzeń?
Jestem na emeryturze, co daje mi nieograniczoną przestrzeń czasową, przyjeżdżam więc coraz częściej z Kraśnika do Warszawy, biorę udział w castingach, nawiązuję nowe znajomości, promuję swoją płytę, planuję spotkania i koncerty. Staram się również pozyskiwać dofinansowanie na różne swoje działania, bo przecież projekty artystyczne są przeważnie kosztowne...

 
(wywiad z Anną Makowiecką-Siudut miłośniczką kajaków i innych sportów ekstremalnych)

Ile czasu spędzasz na wodzie?
Były lata, kiedy w kajaku siedziałam po kilka miesięcy w roku (od wiosny do jesieni),pracowałam wtedy jako przewodnik w biurze turystycznym. Prowadziłam niemieckie grupy kajakowe po rzekach wschodniej Polski, Litwy i Łotwy. Podczas tych spływów w szczególności zachwyciły mnie łotewskie rzeki. Teraz pływam tylko po morzu, niestety z mniejszą niż kiedyś częstotliwością...


(wywiad z Aliną Tyro-Niezgodą właścicielką pracowni złotniczej Antidotum)

W jakich dziedzinach prowadzisz odkrycia?

Poszukuję nowych obszarów twórczych. Nie jestem stała w uczuciach, ciągle coś nieznanego porywa mnie i zaciekawia. Nie porzucam całkowicie swoich wcześniejszych zainteresowań, często wracam do nich, ale już bez tak dużego zaangażowania jak poprzednio. Po prostu nowe tematy dominują w moim życiu i im oddaję się bez reszty. Staram się też łączyć poznane techniki, co czasem daje ciekawe efekty...




(wywiad z Konradem Chęcińskim stylistą i miłośnikiem inscenizacji historycznych)

- Witaj, przepraszam że musiałaś czekać. Jak już rozpocznę pracę nad stylizacją, to nawiązuje się pewna więź między ludźmi, jak między malarzem i jego obrazem. Lepiej się nie rozpraszać przed zakończeniem.
- Nie ma sprawy, miałam chwilę na zapoznanie się z czarnym kotem.
- Widziałaś kota?
- Może mi się tylko zdawało..
- Niektóre klientki też mi o tym mówiły….
- Ciekawy wystrój, stare meble, nawet zegar jak z innej epoki, gramofon, ładna muzyka….
- Lubię takie klimaty...


(wywiad z Anną Symonowicz, która każdą wolną chwilę przeznacza na doskonalenie jazdy na łyżwach)

Choć Warszawa to prawie 2mln metropolia, to zimą po 22 na ulicach robi się zupełnie pusto – miasto śpi. Zastanawiamy się czy też nie zostać w domu, bo ciepło i wygodnie. Poza tym jest późno, a rano trzeba wstać, praca i obowiązki… Jednak coś nas kusi do wyjścia, może ciekawość lub potrzeba przeżycia przygody, a może chęć sprawdzenia czy rzeczywiście miasto śpi?



(wywiad z Anną Janczur, która inspiracji plastycznych szuka podczas podróży do Afryki)

Dłonie Ani „nie nadają się na salony”, są pokaleczone i pofarbowane fugami, a czyszczenie cytryną i octem jest bezskuteczne. To jednak nie zniechęca mozaistki do twórczej działalności. Ma wiele ciekawych pomysłów a „ręce same rwą się do pracy”……
Układa mozaiki na podłodze, na ścianach, ozdabia ramy luster, daje nowe życie starym półkom, stolikom, doniczkom, ozdabia podkładki pod kubki, szkatułki, tworzy portrety, loga firm abstrakcje, krajobrazy, organizuje warsztaty i indywidualne konsultacje….. Mówi o sobie „ ja po prostu układam glazurę”...



(wywiad z Anitą Wesołowską, działaczką na rzecz pomocy bezdomnym psom)

Opowiedz o swoim pierwszym uratowanym psie.

Było to dwa lata temu, w Szydłowcu, podczas Sylwestra. Pewna „szydłowiecka kociara„ znalazła przymarzniętego do ziemi Astiego, wzięła go ze sobą i trzymała na klatce schodowej, bo mieszkanie miała pełne kotów i obawiała się konfliktu między zwierzakami. Gdyby nie jej interwencja pies nie przetrwałby do rana. Zima jest najgorszą porą roku dla „bezdomniaków”, trudno im przeżyć bez ciepłego schronienia i jedzenia...



WIELKOMIEJSKA SZAMANKA

(wywiad z Marią Powsińską, szukającą wskazówek w świecie symboli )

W czasach zaawansowanej technologii, cyfryzacji i wszechobecnych mediów ludzie coraz bardziej oddalają się od natury, nie rozumiejąc jej roli w codziennym życiu, a przez to czując pewne zagubienie i wyobcowanie. Ale powoli budzi się wśród wielu, zwłaszcza tych zmęczonych cywilizacją, pewna atawistyczna potrzeba uczestnictwa w spotkaniach magicznego kręgu, bo właśnie takie wspólne przeżywanie, pomaga, choćby przez chwilę, połączyć się z naturą i odnaleźć zagubione wewnętrzne Ja...”


(wywiad z Moniką Krokosz-Perkowską, która ratuje konie skazane na rzeź)

Dlaczego ratujesz konie?
Pragnę im ofiarować odrobinę szczęścia i wolności, zasłużyły na to. Przez wiele lat pracowały ciężko na Torze Służewieckim, nigdy nie galopowały po łące i nie jadły zielonej trawy. Większość czasu spędzały w stajni, a jedyną ich rozrywką były wyścigi, do których zmuszali je ludzie, dając w zamian pełną miskę, siano, liczne urazy, a na koniec rzeźnię lub sprzedaż w inne mało przytulne miejsca... „